Zło, które zrodziło się w odległym kraju, które materializowało się w

  • Zofia

Zło, które zrodziło się w odległym kraju, które materializowało się w

25 February 2021 by Zofia

ciemnościach, czaiło się, szeptało, już prawie jej dotykało... Odwróciła się gwałtownie, przekonana, że ktoś za nią stoi, lecz nie dostrzegła nikogo. Czy to złudzenie, czy rzeczywiście zamknęły się jakieś drzwi? Może ich gość również wyszedł na balkon i obserwował ją przez chwilę? Wyprostowała się dumnie. Nie da się nikomu onieśmielić ani przestraszyć, potrafi dać sobie radę ze wszystkim, co ją spotka, nie będzie słuchać szeptów wiatru, który dotykał jej lodowatymi palcami pozbawionymi ciała. Nie będzie myśleć o tamtym, skupi się na życiu. Odwróciła się i wróciła do pokoju, postanawiając wziąć nie prysznic, lecz długą, gorącą kąpiel w pianie, a przy wannie postawić sobie karafkę z wiekową brandy, którą będzie powoli sączyć. Tak, weźmie miłą kąpiel i nie będzie pamiętać o tym, co się wydarzyło. Nonsens, oczywiście, że będzie. Nie potrafiła myśleć o niczym innym. - Chcę mieć tego gościa zawsze w mojej drużynie! - zakrzyknęła Stacey. RS 76 - I co ja mam odpowiedzieć na taki komplement? Po prostu znam historię Europy, to moja dziedzina - odparł Bryan, lekko wzruszając ramionami. Właśnie zastanawiał się, co zrobić, by poznać lepiej obie kobiety, gdy Stacey zaskoczyła go kompletnie, pukając do jego pokoju z zaproszeniem do wzięcia udziału w grze w pytania i odpowiedzi. Z miejsca przyjął zaproszenie i zszedł na dół, gdzie w oczekiwaniu na panią domu postanowili rozegrać kilka niezobowiązujących rundek - ot, na rozgrzewkę. On grał w drużynie razem ze Stacey, za przeciwników mieli jej chłopaka Bobby'ego oraz saksofonistę Dużego Jima. Bryan polubił tego ostatniego od pierwszej chwili, gdyż w potężnym Murzynie wyczuł głębokiego, mądrego człowieka, obdarzonego wewnętrznym spokojem. Duży Jim potrafił sprawić, że ludzie mieli wrażenie, jakby przyjaźnili się z nim od lat. Dobrze byłoby mieć przy sobie kogoś takiego w chwili zagrożenia, pomyślał Bryan. - Z ciebie jest chodząca encyklopedia, McAllistair - stwierdził ze śmiechem muzyk. - Cóż, choroba zawodowa. Ale tobie też nieźle idzie. - Ano jakoś sobie radzę. Skąd wiecie, czy po nocach nie czytam kart i nie uczę się wszystkich odpowiedzi na pamięć? Stacey zrobiła wielkie oczy. - Mówisz poważnie? Duży Jim znów się roześmiał. - Nie, ale może faktycznie powinienem zacząć. - On pochodzi z długiej linii kapłanów wudu - wtrąciła Stacey, jakby to wyjaśniało, skąd Duży Jim tyle wie. RS 77 Bobby westchnął. - Z to ja pochodzę z długiej linii gliniarzy... Stacey pogłaskała go po ręku. - Hej, potrafiłeś odpowiedzieć na wszystkie pytania związane ze sportem. - Tak, i co mi z tego? Przecież właśnie dlatego rzuciłaś mnie dla profesora. - I będę się go trzymać - zadeklarowała z przekonaniem Stacey.

Posted in: Bez kategorii Tagged: szpice miniaturowe, antoni pawlicki agnieszka więdłocha, jak się pozbyć kamienia z czajnika,

Najczęściej czytane:

na werandzie w Vermoncie, popijając martini i patrząc na

las. W ciemnych oczach Sidney pojawił się błysk. – ,,My’’? – powtórzyła. ... [Read more...]

– No i oczywiście bez względu na to, jak zareagują gazety,

Lucy o wszystkim się dowie. – Przestań! Milcz! Colin nie żyje od trzech lat. Czy ty nie masz ani odrobiny przyzwoitości? ... [Read more...]

równowagi, zaskoczeni tym, co przed momentem

się stało. Pierce przełknął ślinę i przesunął językiem po dolnej wardze. Amy ogarnęła dziwna, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.lomza.pl

WordPress Theme by ThemeTaste