- To jakaś wiadomość - powiedziała.
- Przeczytaj j ą - szepnął Quincy. - Nie. - Przeczytaj! 119 Rainie zamknęła oczy. Zdążyła już rozszyfrować słowa. - Tu jest... Tu jest napisane: Pośpiesz się, Pierce. Została już tylko jedna. - Kimberly - powiedziała Glenda Rodman. Od strony łóżka dobiegł jakiś dziwny dźwięk. Quincy wreszcie się poruszył. Zaczął się kołysać. Ramiona mu drżały. Wtedy z jego ust wydobył się niski, straszny dźwięk - śmiech. Suchy, mrożący krew w żyłach chichot. - Wiadomość w butelce - powiedział śpiewnie. - Wiadomość w pieprzonej butelce! Nagle spuścił głowę. Śmiech przerodził się w szloch. - Kimberly... Rainie, zabierz mnie stąd. Po chwili zrobiła, o co prosił. 17 Greenwich Village, Nowy Jork Do Nowego Jorku jechali bez słowa. Rainie kierowała, Quincy siedział oparty o okno. Miał zamknięte oczy, ale Rainie wiedziała, że nie śpi. Do mieszkania córki mieli dojechać za godzinę. Wolała nie myśleć o przebiegu rozmowy. Biedna Kimberly, niedawno była na pogrzebie swojej siostry, a teraz się dowie, że jej matka została brutalnie zamordowana i że najprawdopodobniej ona ma być następna. Rainie pomyślała, że Quincy musi się opanować. Nie mieli czasu stracenia. - Mów - powiedział krótko. - Znaleźliśmy samochód Mandy. Rano miałam do ciebie zadzwonić. - Ktoś dłubał przy pasie bezpieczeństwa? - Tak. I w czasie wypadku w samochodzie był jeszcze ktoś. Zostały wyraźne ślady na pasie po stronie pasażera. Dobra wiadomość jest taka, że szeryf Amity znalazł tam włos. Jeśli odnajdziemy tego człowieka, może zdołamy powiązać go z tym przestępstwem. - Jechać samochodem jako pasażer to jeszcze nie przestępstwo. - Popracujemy nad tym. Amity to dobry człowiek. Potrafi zebrać dowody. Teraz powiedz, dlaczego akurat tej nocy pojechałeś do swojej byłej żony! - Martwiłem się. Elizabeth... Bethie rzadko wychodziła z domu. Zdzi¬ wił mnie fakt, że cały dzień nie mogłem się do niej dodzwonić. 120 - Ciekawe, czy on o tym wiedział. - Prawdopodobnie tak. - Quincy wreszcie się odwrócił. Wyglądało na to, że w ciągu ostatnich godzin włosy na jego skroniach jeszcze bardziej posiwiały. Był doświadczonym agentem FBI, człowiekiem, który zarabiał na życie, przyglądając się najokropniejszym z horrorów. Rainie zastanawiała się, czy to mogło mu pomóc w takich chwilach jak ta, kiedy pragnął uratować swoją drugą córkę, czy też jego wiedza mogła tylko wszystko pogorszyć. - To jasne, że Tristan Shandling chce cię wrobić - powiedziała cicho. - Kupił samochód na twoje nazwisko. Upodobnił się do ciebie, kiedy przyjechał z Bethie pod jej dom. Jest jeszcze coś, prawda? Coś, o czym wiesz ty i Glenda Rodman, ale o czym nie chcecie powiedzieć miejscowej policji. - Ktoś wszystko zaaranżował. Kiedy zbadają okno w łazience, zorientują się, że zostało zbite od środka. - Ale szkło leży wewnątrz, na podłodze w łazience. - To prawda, lecz jeśli przyłoży się jeden z kawałków do szkła pozostałego w ramie, można zauważyć, że uderzenie przyszło z wewnątrz. Podejrzany