- Starałam się dowiedzieć, kim jesteś - stwierdziła spokojnie.
- Moje referencje mówią same za siebie. - Twoje referencje to pic na wodę. RS 172 - Pozwolę sobie mieć inne zdanie na ten temat. Wszystkie moje papiery są absolutnie autentyczne, ale nie wiem, czy to samo dałoby się powiedzieć o twoich. - Mój dyplom wisi na ścianie mojego gabinetu - poinformowała sucho. - Możesz sobie obejrzeć. - Nie muszę, na pewno wygląda dokładnie tak, jak trzeba. - Wstał, podszedł i usiadł na łóżku. - Co robiłaś w szpitalu? - Znałam tę dziewczynę - odparła z oburzeniem. - I dlatego poszłaś złożyć wizytę jej zwłokom, przebrana za sprzątaczkę? - A co ty robiłeś w szpitalu, przebrany za lekarza? - zaatakowała gniewnie. - Poszedłem zabić wampira - rzekł wprost. - Chyba za długo przysłuchiwałeś się własnym wykładom, profesorze. Nastąpił efekt... - Daruj sobie, dobrze? - Co mam sobie darować? - Nie próbuj żadnych psychologicznych zagrywek. Dobrze wiesz, z czym mamy do czynienia. Jessica patrzyła - nie, nie patrzyła, gapiła się na niego szeroko otwartymi oczami. Kim on był, u licha? - Wiesz, czym teraz jest ta dziewczyna. - To nie brzmiało jak pytanie, lecz jak stwierdzenie. - Ty wiesz i ten twój przyjaciel z policji też wie. Ciekawe, skąd w odróżnieniu od innych macie tak dobrą orientację w całej sytuacji? Westchnęła. RS 173 - Odpowiedź jest prosta, mieliśmy już tutaj do czynienia z wampirami. A skąd ty znasz prawdę? Też już się z tym zetknąłeś? Gdzie? - Wszędzie - rzekł krótko. - W wielu różnych miejscach na świecie, ale teraz rozmawiamy o tym, co jest tu i teraz. - Ach, rozumiem... Podjąłeś się zadania uwolnienia świata od wampirów? - Nie sądzę, by jakiejkolwiek osobie mogła udać się podobna sztuka. Podobnie jak wszystkie inne istoty, wampiry mają silnie rozwinięty instynkt przetrwania, w dzisiejszych czasach niektóre z nich przyjęły strategię ukrywania się na widoku i żyją w społeczeństwie jako gospodynie domowe lub maklerzy giełdowi. Moim głównym zadaniem jest dopadniecie konkretnego wampira. - O? To ciekawe. - Tego, który był w Transylwanii, wybrał Mary na swoją ofiarę, a teraz najprawpodobniej znajduje się w Nowym Orleanie. Nazywają go Władcą. - Władcą? - powtórzyła. On nawet znał imię wroga! Skąd? Wiedział też o przybyciu Władcy do miasta i o jego wcześniejszej obecności w Transylwanii. Zastanowiła się nagle, czy ta konferencja w Rumunii w rzeczywistości nie była sprytnie zarzuconą przynętą, która miała ją tam zwabić. Czyż Jessica podskórnie nie przeczuwała czegoś złego? Przecież instynkt ostrzegał ją przed tym