- Ona myśli, że nie wiedziałaś o tych szkicach - wyjaśniła
Zuzanna. - Aż do tamtej soboty. Flic rozważała przez chwilę tę informację. Więzienie zebrało już swoje żniwo; podobnie jak siostra, Flic w tamtych dniach przypominała własny cień. Włosy miała w strąkach, twarz całą w bliznach, 371 poparzone ręce wciąż ją bolały. Pod względem umysłowym jednak pozostała bystra jak zawsze. - Widziałam ich - oświadczyła prosto z mostu. - Mam na myśli Imo z ojcem, nie rysunki. Pewnego dnia, kiedy Imo miała raptem dziesięć lat. Terapeutki milczały wyczekująco. - Mama gdzieś wyszła, a mnie ktoś podwiózł ze szkoły, więc wróci łam trochę wcześniej. Imo jeszcze nie chodziła ze mną do The Grange. Weszłam do pracowni, bo szukałam tatusia... Nie zawołałam, to akurat pamiętam, bo chyba chciałam go zaskoczyć. Nie usłyszał mnie. Ona także... Zawiesiła głos, przyglądając się pilnie obu kobietom. Dostrzegły to już wcześniej: Flic, kiedy miała nastrój do rozmowy, lubiła badać ich reakcję. Raczej nie miały przy tym wrażenia - odwrotnie niż w wypadku Imogen - że Flic chce pozbyć się ciężaru. Częściej też niż dawniej wybuchała gniewem - jak zauważyła Zuzanna - ale na ogół panowała nad sobą, starając się, w miarę możliwości, nadal nimi manipulować. - Tatuś zostawił uchylone drzwi i widziałam ich w lustrze. - Sprawiała wrażenie pogrążonej w przeszłości. - Szkicował Imo, a ona... - Przez chwilę przestała się kontrolować. - Ona była na kanapie, naga, na czworakach. - Zmarszczyła lekko brwi. - Mówię „naga", ale coś na sobie miała... Tę rzecz. - Pas cnoty - podsunęła jej Zuzanna. - Wtedy nie wiedziałam, co to. Miałam dopiero dwanaście lat. Przez dłuższą chwilę panowało milczenie. - Nie powiedziałaś matce? - Jasne, że nie. - Flic popatrzyła na Zuzannę jak na idiotkę. - Mama nie poradziłaby sobie z tym, przecież wiesz. - Dlaczego nie przyznałaś się Imogen, że ich widziałaś? - spytała Jane Ripon. - Bo tak zdecydowałam. - Dlaczego? - Wolałam wymazać tę scenę z pamięci. - Ale przedtem mówiłaś, że się zastanawiałaś, czy to było słuszne. - Dla mnie było. - A dla Imogen? - spytała Zuzanna. Flic spojrzała jej w oczy. - Ty mi to powiedz. To ty jesteś świrologiem. 372 - Miała tylko dwanaście lat. Zuzanna przypomniała słowa Flic kilka dni później, na spotkaniu z Sylwią i Matthew przy Perrin's Lane. Chloe w tym czasie była w szkole, więc mogli czuć się swobodnie. - Wcale nie sugeruję - mówiła, starannie dobierając słowa - że coś takiego może usprawiedliwić albo przynajmniej wyjaśniać jej postępki. Ale uważam, a Jane Ripon się ze mną zgadza, że cała ta sprawa bez