mieliście?

  • Zofia

mieliście?

11 August 2022 by Zofia

— Ależ nie — sprzeciwił się Tom. — Dzieci mogą z nią iść do parku. Mary posłała mężowi niepewne spojrzenie. — A co bę- dzie, gdy ten pomarańczowy stwór... Tom uśmiechnął się chmurnie. — Nie mam nic prze- ciwko temu, żeby dzieci chodziły do parku. — Pochylił się nad Bobbym i Jean. — Możecie tam chodzić, kiedy tylko zechcecie. I nie musicie się niczego bać. Niczego ani niko- go. Pamiętajcie. Kopnął nogą potężną skrzynię. — Niczego nie musicie się obawiać. Już nie. Rodzeństwo pokiwało ze zrozumieniem głowami, nadal wpatrując się w skrzynię. 97 — Dobrze, tatusiu — odetchnęła wreszcie Jean. — Ja cię kręcę, tylko się jej przyjrzyj! — wyszeptał Bobby. — Popatrz na nią! Nie mogę się doczekać jutra! Pani Casworthy powitała męża na frontowych schodach prowadzących do ich pięknego, trójkondygnacyjnego do- mu. Z niepokoju zaciskała dłonie. — Co się stało? — stęknął z wysiłku pan Casworthy, ściągając kapelusz. Wyjął z kieszeni chusteczkę i wytarł z potu zaczerwienioną twarz. — Boże, jak dzisiaj gorąco. Czy wydarzyło się coś złego? — Andrew, obawiam się, że... — Co się, u licha, stało? — Phyllis wróciła dzisiaj z parku bez Niani. Już wczoraj, po spacerze, robot był cały pogięty i odrapany. Nasza córka jest tak przygnębiona, że nie potrafię z niej wyciągnąć... — Wróciła bez Niani? — Przyszła do domu sama. Wściekłość stopniowo wykrzywiła grube rysy mężczy- zny. — Co się właściwie stało? — To się zdarzyło w parku, podobnie jak wczoraj. Coś zaatakowało Nianię. Zniszczyło ją! Nie do końca rozu- miem, co zaszło, ale to było coś potwornie wielkiego i czar- nego... pewnie jakaś inna Niania. Szczęka pana Casworthy'ego wysunęła się do przodu. Jego nabrzmiała twarz przybrała szpetny, ciemnoczerwony kolor, chorobliwy rumieniec złowieszczo zaczął wypełniać całe oblicze. Nagle obrócił się na pięcie. — Dokąd się wybierasz? — zaniepokoiła się żona. Brzuchaty mężczyzna o silnie zaczerwienionej twarzy pomaszerował chodnikiem w stronę swego metalicznie po- łyskującego krążownika i chwycił za klamkę. — Jadę kupić nową Nianię — zamruczał pod nosem. — Najlepszą, cholera, jaką uda mi się dostać. Nawet jeżeli będę musiał odwiedzić setkę sklepów. Chcę najlepszą i największą. — Ależ kochanie — zaczęła przelękniona żona, spie- sząc za mężem. — Czy możemy sobie na nią pozwolić? —- Załamując ręce z niepokoju, starała się dotrzymać mu kro-

Posted in: Bez kategorii Tagged: dorota rabczewska wzrost, lewandowski z córką, atrakcje na 50 urodziny,

Najczęściej czytane:

grubiaństwo nie odpowiedzieć grubiaństwem.

– Po pierwsze, święty ojcze, proszę mi pozwolić przypomnieć słowa świętego Pawła, że nie ma ani Żyda, ani Greka i wszyscy jesteśmy jednym w Chrystusie – powiedział cicho. – A po drugie, jestem tak samo prawosławny jak ojciec. ... [Read more...]

rano przysięgę, że ...

będą milczeć, można jednak wątpić, by udało się zachować gorszącą wiadomość w zupełnej tajemnicy przed pątnikami i miejscowymi. List ojca Witalisa kończył się słowami: „...i nawet żywię obawę, czy nie przylgnie do tej tak niegdyś spokojnej wyspy, jak ongi do Albionu, ... [Read more...]

– Co?

Słyszałeś. Chcemy dowiedzieć się o wszystkim, co kiedykolwiek powiedziałeś Danny’emu. I na twoim miejscu poszłabym na pełną współpracę, bo mamy zeznania paru naocznych świadków, które wystarczą, żeby oskarżyć cię o współudział. Masz dziewiętnaście ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 hotel.lomza.pl

WordPress Theme by ThemeTaste